Broker – profesjonalny doradca posiadający czarodziejskie moce
8 maja, 2023Za nami I kwartał 2023 r., tymczasem wciąż niezmiennie w branży brokersko-ubezpieczeniowej dominuje tematyka prawidłowego, czyli adekwatnego do istniejących warunków makroekonomicznych ustalania wysokości sum ubezpieczenia. Operat szacunkowy, niedoubezpieczenie, zasada proporcji, klauzula leeway – wydaje się, że terminy te na stałe „weszły” do powszechnie używanej nomenklatury ubezpieczeniowej. Prawie każdy obecnie zdaje sobie sprawę, że zadeklarowana wartość ubezpieczenia nie zawsze oznacza satysfakcję na poziomie likwidacji szkody, czyli w momencie, kiedy urzeczywistnia się tak naprawdę sens i cel ubezpieczenia. Świadomość w tym przedmiocie istnieje, i co ważniejsze – rośnie. Jednakże, sama świadomość klientów to za mało. Pomimo usilnych prób brokerów wprowadzania coraz to ciekawszych rozwiązań, sprowadzających się do powstania wysublimowanej rywalizacji, jaki rodzaj kalkulatora albo inne narzędzie zaoferować potencjalnemu klientowi podczas akwizycji, niestety – statystki są porażające. Dla przykładu, według zestawienia prezentowanego przez Ergo Hestię wynika, iż ok. 24% klientów decyduje się na podniesienie sum ubezpieczenia na poziomie 0-5%, podobny odsetek czyni to do pułapu 5-10%, gdy jednocześnie jedynie 2% klientów dokonuje indeksacji sum ubezpieczenia, podnosząc je o 45-50%. Na podstawie rozmaitych wskaźników cen katalogowych, w tym chociażby SEKOCENBUDU wiemy doskonale, że wartości odtworzenia niektórych obiektów budowlanych wzrosły o 30% i więcej.
Z czego to wynika, skoro wszyscy bombardowani jesteśmy przykładami niedoubezpieczenia, konsekwencjami zastosowania przez ubezpieczycieli zasady proporcji czy wreszcie – dotychczas sprawdzonymi metodami szacowania kosztów odtworzenia uszkodzonego mienia. Odpowiedź jest nadzwyczaj prosta. Brak środków finansowych na tego typu zabiegi. Wybierając niejako „mniejsze zło”, klienci preferują ubezpieczenie na dotychczasowym poziomie, niż poszukiwać kosztownych rozwiązań, skutkujących często koniecznością rezygnacji z niektórych produktów ubezpieczeniowych lub ochrony niektórych ryzyk.
Dlatego też konieczne jest spojrzenie na cały proceder szerzej – uwzględniając słuszny interes wszystkich stron, w tym nade wszystko bezpieczeństwo samego klienta.
Jak zatem pomóc klientom wypracować satysfakcjonujące rozwiązanie w sytuacji istnienia nierzadko barier nie do przeskoczenia?
Otóż, z jednej strony należałoby pochylić się nad wypracowaniem wspólnego stanowiska w zakresie stosowania przez zakłady ubezpieczeń bardziej rutynowo swoistego benefitu z tytułu zwiększania wartości deklarowanych sum ubezpieczenia – niższych stawek. Zabieg ten przyniósłby bez wątpienia wielostronne korzyści. Po pierwsze, klienci nie doświadczaliby rozczarowania, otrzymując znacząco zaniżone odszkodowania (tudzież odszkodowania wyliczone zgodnie ze sztuką, lecz nie na pożądanym przez nich poziomie), równocześnie płacąc za ten „komfort” składkę w akceptowalnej wysokości. Po wtóre, zakłady ubezpieczeń finalnie odnotowałyby wyższy przypis składki.
Z drugiej strony zaś, broker ubezpieczeniowy obecnie, wychodząc naprzeciw potrzebom klienta, powinien wejść w rolę magika, który zaprojektuje program ubezpieczeniowy na poziomie zapewniającym najwyższe możliwe pokrycie ubezpieczeniowe za najniższą możliwą cenę. Służą temu nie tylko popularne klauzule prewencyjnej oraz przezornej sumy ubezpieczenia i nadmienionej już leeway, lecz również zapisy w przedmiocie wprowadzenia dodatkowych limitów, umożliwiających odtworzenie mienia do stanu sprzed szkody, ale przy zastosowaniu aktualnych zasad sztuki budowlanej, zmienionej konstrukcji czy technologii odbudowy.
artykuł opublikowany w Miesięczniku Ubezpieczeniowym tom 20 nr 5 maj 2023 (ISSN 1732-2413)
Emilia Sobierajska
radczyni prawna
broker ubezpieczeniowy