Baner - Życiowa sprawa ubezwłasnowolnienia Baner - Życiowa sprawa ubezwłasnowolnienia

Życiowa sprawa ubezwłasnowolnienia

„Klasyczne” ubezpieczenie grupowe na życie zawiera rozbudowany zakres ochrony dotyczący zdrowia ubezpieczonego, np. poważne zachorowania, pobyty  w szpitalu, trwałe uszczerbki na zdrowiu. Pieniądze przyznawane są po spełnieniu przesłanek wynikających z ogólnych warunków ubezpieczenia, na wniosek osoby ubezpieczonej.

Jak otrzymać środki finansowe w sytuacji kiedy ubezpieczony, ze względu na krytyczny stan zdrowia nie jest w stanie zgłosić świadczenia?

Z perspektywy ogólnych warunków ubezpieczenia, zakłady ubezpieczeń przewidują tylko jedną sytuację, w której uprawionym do otrzymania środków finansowych jest uposażony, a mianowicie śmierć osoby ubezpieczonej (bez względu na jej przyczynę). Pozostałe świadczenia dotyczą ubezpieczonego, i to on w swoim imieniu musi wystąpić  o wypłatę środków, przedstawiając odpowiednie dokumenty w tym zakresie.

W oczekiwaniu na wypłatę

Dobre ubezpieczenie na życie obejmuje swoim zakresem takie świadczenia jak  uszczerbek na zdrowiu wskutek udaru mózgu lub nieszczęśliwego wypadku wypłacany za każdy procent uszczerbku, gdzie  ww. kwoty mogą dochodzić od kilkudziesięciu do nawet kilkuset tysięcy złotych. Dodatkowo, ubezpieczony może liczyć na świadczenia za pobyt  w szpitalu (który w przypadku wypadku może trwać nawet kilka miesięcy). Wielu ubezpieczycieli przewiduje również wypłaty za wystąpienie u ubezpieczonego inwalidztwa, niezdolności do pracy, czy braku samodzielnej egzystencji (w przypadku ciężkiego udaru mózgu człowiek może już nigdy nie wrócić do sprawności sprzed choroby). Do tego dochodzą różnego rodzaju renty miesięczne, czy refundacje sprzętów rehabilitacyjnych.

Reasumując, ubezpieczony może liczyć na bardzo wysoką wypłatę, która będzie stanowiła nieodzowną pomoc przy sprawowaniu nad nim opieki i zabezpieczy jego rodzinę po utracie jednego z żywicieli.

Nieoczekiwany cykl zdarzeń

Sytuacja się komplikuje, gdy występuję taka przeszkoda, że ubezpieczony spełnia wszystkie przesłanki, ale de facto nie jest w stanie „fizycznie” sam wystąpić o świadczenie. Tyczy się to tego rodzaju zdarzeń lub wypadków w wyniku, których ubezpieczony ulega na tyle poważnym powikłaniom chorobowym jak np. udar, czy zapadnięcie w śpiączkę, że nie jest możliwe spełnienie przesłanki warunkującej skorzystanie ze świadczenia jaką stanowi wystąpienie o wypłatę osobiście, we własnym imieniu.

Kluczowym aspektem powstania problemów z realizacją świadczenia jest brak wcześniejszego umocowania osoby bliskiej, która w naszym imieniu może wystąpić do ubezpieczyciela o wypłatę środków finansowych. Niestety, rzadko który ubezpieczony  (w szczególności dotyczy to osób młodszych) myśli o takim prawnym zabezpieczeniu.  W sytuacjach kryzysowych zwykle jest już za późno na podjęcie odpowiednich działań.  Z reguły nieszczęśliwy wypadek lub udar, który spowoduje u nas utratę świadomości następuje  nagle i nie można – ani jego wystąpienia, ani jego następstw w żaden sposób przewidzieć.

Co zatem jeżeli osoba ubezpieczona nikogo uprzednio nie umocowała do wystąpienia w jej imieniu do ubezpieczyciela? Czy należne jej świadczenie przepada?

Tuszowy odcisk palca

Spośród sytuacji generujących następczo trudności w uruchomieniu potrzebnych środków z ubezpieczenia, należy wyróżnić dwie podstawowe: mianowicie – taką, w której ubezpieczony odniósł poważne obrażenia (np. paraliż), ale możliwy jest jego świadomy kontakt z otoczeniem oraz taką, w której uprawniony do świadczenia znajduje się w stanie wyłączającym komunikowanie się (np. śpiączka).

Należy zawsze ocenić czy w konkretnych okolicznościach istnieje możliwość świadomego udzielenia przez chorego umocowania do działania w jego imieniu. Jest to rozwiązanie oczywiście najprostsze pod względem prawnym. Trzeba jednak pamiętać, że jeżeli miałoby to być pełnomocnictwo ogólne, czyli umożliwiające działanie we wszelkich sprawach, kodeks cywilny dla zachowania jego ważności wymaga formy pisemnej. Ustawodawca, przewidując możliwości udzielenia umocowania także przez osoby niemogące pisać, wprowadził regulację formy złożenia oświadczenia woli w postaci tuszowego odcisku palca mocodawcy na dokumencie, a obok niego podpisu ustanowionego pełnomocnika wraz z podaniem przez niego imienia i nazwiska upoważniającego.

Negatywne konotacje pojęcia „ubezwłasnowolnienie”

W odniesieniu do ubezpieczonego przebywającego w śpiączce, istnieje możliwość skorzystania z instytucji ubezwłasnowolnienia. W doktrynie akcentuje się, iż termin „ubezwłasnowolnienie” niezbyt prawidłowo oddaje znaczenie i sens instytucji prawnej kryjącej się pod nim. Mimo iż prowadzi ona do pozbawienia zdolności do czynności prawnych, to jednak nie pozbawia człowieka woli, lecz stanowi reakcję na istniejącą już sytuację, w której występują zaburzenia przy wyrażaniu tej woli. Co więcej, w języku potocznym słowo „ubezwłasnowolnienie” ma negatywne konotacje, a nawet charakter piętnujący. Przesłanki ubezwłasnowolnienia całkowitego są następujące: ukończenie przez osobę, która miałaby podlegać ubezwłasnowolnieniu 13 roku oraz okoliczność, że osoba ta nie jest w stanie kierować swym postępowaniem. Kodeks cywilny konstytuuje przykładowe nieprawidłowości, takie jak choroba psychiczna czy niedorozwój umysłowy, powodujące niemożność pokierowania własnym postępowaniem przez chorego. Nadto, w literaturze przedmiotu akcentuje się, iż przez niemożność pokierowania własnym postępowaniem rozumie się przede wszystkim brak możliwości dokonywania czynności prawnych w sposób świadomy i swobodny. Stan śpiączki z całą pewnością wpisuje się w dyspozycję przepisu kodeksu. Zauważyć należy jednak, że każdorazowo o ustaleniu występowania medycznych przesłanek ubezwłasnowolnienia musi decydować biegły z zakresu psychiatrii lub neurologii oraz psychologii. Dla osoby ubezwłasnowolnionej całkowicie, sąd ustanawia opiekuna. W toku postępowania, sąd może także ustanowić doradcę tymczasowego, którym jest najczęściej osoba najbliższa dla osoby, której wniosek o ubezwłasnowolnienie dotyczy. To właśnie ten doradca, który ma za zadanie chronić osobę jak i mienie ubezpieczonego, może spełnić kluczową rolę w skutecznym uruchomieniu środków z polisy. Najistotniejszy jest jednak fakt, iż ubezwłasnowolnienie, zwłaszcza całkowite, jest tak daleko idącą ingerencją w sferę praw i wolności człowieka, że stosowane winno być wyjątkowo, w wypadkach, gdy nie ma możliwości ochrony osoby chorej w inny sposób.

Postulaty de lege ferenda

Mając na uwadze zawiłość regulacji oraz czas trwania postępowania, należałoby rozważyć wprowadzenie do ustawodawstwa prostszego mechanizmu pozwalającego na wszczęcie procesu likwidacji szkody dla osoby potrzebującej środków. Wszak ma to służyć wyłącznie dobru i słusznemu interesowi ubezpieczonemu.

artykuł opublikowany w tygodniku Gazeta Ubezpieczeniowa nr 50/2023 (1275)

Emilia Sobierajska

radca prawny, broker ubezpieczeniowy
Inter-Broker

Mateusz Narzyński

specjalista ds. ubezpieczeń grupowych, broker ubezpieczeniowy
Biuro Ubezpieczeń na Życie Inter-Broker

POWRÓT
Baner - APK w ubezpieczeniach grupowych to szansa czy tylko obowiązek? Baner - APK w ubezpieczeniach grupowych to szansa czy tylko obowiązek?

APK w ubezpieczeniach grupowych to szansa czy tylko obowiązek?

Ustawa z dnia 15 grudnia 2017 roku o dystrybucji ubezpieczeń wprowadziła obowiązek zbadania przed decyzją Klienta jego wymagań i potrzeb. Jak ten przepis wpływa na działalność brokera w zakresie ubezpieczeń grupowych na życie?

Najpierw teoria

            Ustawa o dystrybucji ubezpieczeń w artykule 8 ust. 1 wskazuje, że przed zawarciem umowy ubezpieczenia lub umowy gwarancji ubezpieczeniowej dystrybutor ubezpieczeń określa, na podstawie uzyskanych od klienta informacji, jego wymagania i potrzeby oraz podaje w zrozumiałej formie obiektywne informacje o produkcie ubezpieczeniowym, w celu umożliwienia klientowi podjęcia świadomej decyzji. Przepis określa kto (dystrybutor ubezpieczeń), co musi uczynić (określić wymagania i potrzeby). Inny przepis przytoczonej wyżej ustawy informuje, że dystrybutorem ubezpieczeń jest również broker ubezpieczeniowy, zatem i na nim spoczywa obowiązek przeprowadzenia analizy potrzeb (art. 4 ust. 4 ustawy o dystrybucji ubezpieczeń).

            W tym stanie rzeczy przy działalności brokerskiej pojawiają się zasadnicze pytania – czy przeprowadzać analizę potrzeb jedynie celem spełnienia obowiązku ustawowego, czy jednak oprócz poszanowania prawa, pójść dalej poświęcając czas na wypracowanie narzędzi, które pozwolą faktycznie dociec czego oczekuje od nas Klient? Zdecydowanie wybieram drugą odpowiedź.

Potem praktyka

            Z perspektywy brokera ubezpieczeniowego uważam, że mimo znacznie większej ilości produktów i klauzul, analizę potrzeb Klienta łatwiej jest przeprowadzić przy ubezpieczeniu mienia niż „grupówki”. Powód? Decyzyjność. Zarząd firmy lub wyznaczone przez niego osoby, mogą przedstawić nam wszystkie informacje potrzebne do przygotowania odpowiednich rozwiązań oraz udzielić odpowiedzi na ważkie pytania: jak zakres ryzyka produkcyjnego, logistykę, kierunki rozwoju czy założenia finansowe.

            W ubezpieczeniach grupowych na życie, najtrudniejszym zadaniem dla brokera jest zdefiniowanie samej potrzeby –  mamy do czynienia z dużą grupą ludzi, o różnym spojrzeniu na to, jaki kształt powinno mieć ICH ubezpieczenie. Na starcie pojawia się pytanie o wiek pracowników. Na każdym etapie życia oczekiwania względem zakresu ubezpieczenia będą inne. W ramach jednego pracodawcy spotykamy się z osobami pełniącymi skrajnie odmienne prace na różnych stanowiskach od operatorów maszyn, po księgowość, gdzie ryzyko związane z wykonywanym zawodem jest zupełnie inne. Ciekawym zagadnieniem jest tworzenie programów ubezpieczeniowych w ramach różnych grup zakupowych, gdzie ww. problemy powielają się w ramach kilku zakładów pracy. Bezspornie (jak zawsze) istotne są też pieniądze. Jak więc skonstruować dobre ubezpieczenie, tak aby cena nie odstraszała?

Odpowiedź? Broker

            Odpowiedzią na wszystkie wyżej wymienione pytania jest współpraca z brokerem ubezpieczeniowym w procesie przygotowywania programu ubezpieczenia dla pracowników. Obowiązkiem brokera jest mieć wypracowane narzędzia, pozwalające na precyzyjne badanie potrzeb pracowników i wskazanie odpowiednich rozwiązań produktowych dostępnych na rynku, które mogą odpowiedzieć na najbardziej skomplikowane potrzeby wymagającego Klienta. Nawet bez ustawowego obowiązku, APK jest podstawowym źródłem wiedzy dla brokera w procesie obsługi i w mojej opinii jest to niezbędny atrybut do prawidłowego wykonywania naszej pracy.

artykuł opublikowany w tygodniku Gazeta Ubezpieczeniowa nr 30/2023 (1255)

Mateusz Narzyński

specjalista ds. ubezpieczeń życiowych
broker ubezpieczeniowy

POWRÓT
Baner - Orkiestra płaci, a ubezpieczyciele grają dalej Baner - Orkiestra płaci, a ubezpieczyciele grają dalej

Orkiestra płaci, a ubezpieczyciele grają dalej

31 finał WOŚP zagrał pod hasłem „Chcemy wygrać z sepsą!”. Ostatniego dnia marca orkiestra ogłosiła ostateczny wynik zbiórki – 243 259 387,25 zł.

Skąd pomysł aby zająć się akurat tym schorzeniem?

Sztab WOŚP powołuje się na dane WHO, z których wynika, że na sepsę w 2017 roku zachorowało na świecie prawie 50 milionów ludzi, a 20% z nich zmarło. To tak jakby codziennie znikało Zakopane. Problem jest poważny, a sama choroba nie jest zbyt często wymieniana jako potencjalne zagrożenie dla naszego zdrowia. Dlaczego tak ciężko jest ją wyleczyć? Powodem jest gwałtowność „rozlewania się” stanu zapalnego po całym ciele. Najważniejsze przy leczeniu sepsy jest jej wykrycie we wczesnym stadium (m.in. na to WOŚP zbierała fundusze), oraz jak najszybsze podanie antybiotyków.

Mnie nie dotyczy

Trudno jest oszacować ryzyko ubezpieczeniowe związane z zachorowaniem na sepsę. Nie ma tu powiązania z chorobami dziedzicznymi, stylem życia, czy czynnikami, które są brane pod uwagę przy taryfikacji ofert grupowego ubezpieczenia na życie – specyfika zakładu pracy, czy wykonywany zawód. Ofiarami sepsy są w przeważającej większości osoby po skomplikowanych operacjach chirurgicznych, pacjenci z osłabioną odpornością po przeszczepach narządów, kobiety po porodach lub ofiary wypadków samochodowych. Jednakże do poważnego zakażenia może dojść również od spraw pozornie błahych, jak usunięcie zęba czy zapalenie ucha.

Jak ubezpieczenie grupowe na życie może pomóc?

Ubezpieczyciele życiowi posiadają w swojej ofercie ryzyko zachorowania na sepsę przy ochronie związanej z poważnymi chorobami ubezpieczonego. Z punktu widzenia brokera ubezpieczeniowego, który stara się dobrać dla Klienta jak najlepszą ochronę, problemem może okazać się sam fakt, że większość towarzystw posiada zachorowanie na sepsę tylko w rozszerzonych katalogach poważnych zachorowań. Dla takiej ochrony należy wykupić szerszy zakres ciężkich chorób, co oczywiście rzutuje na składkę. Należy sobie zatem zadać pytanie, czy choroba która uznawana jest za jednego z głównych „morderców” nie powinna znaleźć się w podstawowej ochronie ubezpieczeniowej, obok takich schorzeń jak nowotwory, udary czy zawały.

Diabeł tkwi w szczegółach.

Kolejny problem stanowi ilość różnic między definicjami sepsy w OWU. Pierwszym rzucającym się w oczy kryterium, od którego zależy wypłata świadczenia, jest sama przyczyna jej wystąpienia.

Prawie 80% przypadków sepsy jest spowodowanych bakteriami. W konsekwencji niektóre towarzystwa ograniczają swoją definicję przyczyny zachorowania jedynie do tego czynnika. Co więc w sytuacji kiedy sepsę u ubezpieczonego wywołają wirusy lub grzyby? Pracownik ubezpieczony w firmie z tak wąską definicją, będący np. na wyjeździe służbowym w Afryce Zachodniej, u którego sepsa zostanie spowodowana gorączką krwotoczną wywołaną przez wirusa Ebola, może się zdziwić.

Różnice w definicjach skupiają się też na takich aspektach, jak ilość zarażonych organów (niektórzy płacą za jeden inni za dwa i więcej), dla niektórych towarzystw wystarczające jest poświadczenie ze szpitala, a dla innych musi być to oddział intensywnej terapii.

Płacą czy nie płacą?

Reasumując, jako osoby zajmujące się ubezpieczeniami na życie, powinniśmy szkolić siebie i Klientów z wiedzy na temat chorób, które najczęściej mogą nam zagrażać, a jak pokazuje omawiana choroba, nie zawsze wszystko jest jasne i oczywiste. Natomiast ubezpieczyciele mogliby z sepsy zrobić standard w swojej ofercie.

artykuł opublikowany w tygodniku Gazeta Ubezpieczeniowa nr 18/2023 (1244)

Mateusz Narzyński

specjalista ds. ubezpieczeń życiowych
broker ubezpieczeniowy

POWRÓT